Na początku była pustka.
Pustka, którą wypełniały nicość, ciemność i zimno. Pustka, o której nikt nie powiedziałby, że w istocie jest pusta. Bo jakże mówić o niczym, skoro nicość także jest słowem? Jak opisać ciemność, skoro ta tak bardzo różni się od jasności? Skoro zimno pełza, odbierając ciepło?
Na początku była pustka, która jednak pustką wcale nie była.
I właśnie z tej pustki, pozbawionej pełni, ciemnej i lodowatej wypełzło Nic.
_____
Etla'vert. Krąg. Miejsce, w którym rodzą się druidzi i łowcy. I Elia'ner, druid, który w świetle praw natury, druidem właściwie być nie powinien. Urodzony jako trzecie dziecko swoich rodziców, uchodzi za przeoczoną pomyłkę świata. Nasiono, które pękło, nim zaczęło wzrastać.
Elia nie jest jednak pomyłką. Zamieszkując chatę wśród wzgórz, utrzymuje się z drobnych zleceń: przygotowuje lecznicze zioła, warzy napary, a także nawiązuje kontakt z pomniejszymi demonami. Świat nie jest bowiem tak bezpieczny, jak mogłoby się niektórym wydawać. Zamieszkują go demony. Istoty, którym nie w smak jest sąsiedztwo irytujących ludzi.
Czas płynie, pustka się przelewa. Pewnego dnia pod drzwiami chaty Elii staje skrzat, który potrzebuje przysługi. Wplątuje tym samym niczego nieświadomego druida w polowanie na Nic, pradawnego demona pustki, który pragnie zniszczyć Krąg, a następnie całą ludzkość.
Okładka autorstwa @osiatek