Tam, gdzie gwiazdy lśnią najbardziej.
Tam, gdzie ludzie robią ostatni krok.
Tam, gdzie są ostatnie chwile życia.
Tam, gdzie ich losy się odmieniły na dobre.
Harry Styles, dwudziestolatek, piosenkarz, aktor. Mogło się wydawać, że miał idealne życie. Miał wszystko podawane, jak na tacy. Jednak było 'ale'. Duże 'ale'. Harry się dusił w tym życiu, starał ukrywać przed publikom to, że chorował na depresję i bezsenność. Ukrywał to, że coraz bardziej popadał w nałogi. Nikt go nie rozumiał, przez to, jak bardzo chciał być unikatowy i wyrażać siebie.
Po burzliwych związkach z piosenkarkami, modelkami czy aktorkami, Harry zdecydował się powiedzieć, że jest gejem i ogłosić, że jest w szczęśliwym związku. Wszystko się układało. Do czasu, kiedy jego chłopak go oszukał, zdradził, a Harry został kompletnie sam.
I chciał to zrobić; zrobić krok nad przepaścią.
Chciał przestać czuć ten ból.
Chciał wolności.
A kiedy się na to zdecydował, przerwał mu dźwięk.
Dostał wiadomość.