Tam, gdzie gwiazdy lśnią najbardziej.
Tam, gdzie ludzie robią ostatni krok.
Tam, gdzie są ostatnie chwile życia.
Tam, gdzie ich losy się odmieniły na dobre.
Harry Styles, dwudziestolatek, piosenkarz, aktor. Mogło się wydawać, że miał idealne życie. Miał wszystko podawane, jak na tacy. Jednak było 'ale'. Duże 'ale'. Harry się dusił w tym życiu, starał ukrywać przed publikom to, że chorował na depresję i bezsenność. Ukrywał to, że coraz bardziej popadał w nałogi. Nikt go nie rozumiał, przez to, jak bardzo chciał być unikatowy i wyrażać siebie.
Po burzliwych związkach z piosenkarkami, modelkami czy aktorkami, Harry zdecydował się powiedzieć, że jest gejem i ogłosić, że jest w szczęśliwym związku. Wszystko się układało. Do czasu, kiedy jego chłopak go oszukał, zdradził, a Harry został kompletnie sam.
I chciał to zrobić; zrobić krok nad przepaścią.
Chciał przestać czuć ten ból.
Chciał wolności.
A kiedy się na to zdecydował, przerwał mu dźwięk.
Dostał wiadomość.
Louis Tomlinson całe swoje dotychczasowe życie spędził w Greenville. Miasto położone w Karolinie Północnej zawsze było jego azylem, strefą bezpieczeństwa, więc wizja wyjazdu na studia, a co za tym idzie stawiania czoła wszystkiemu w pojedynkę z każdym dniem przerażała go coraz bardziej. Szczególnie, że Louis z różnych powodów był raczej wycofanym i nieśmiałym chłopakiem albo jak powtarzała mu młodsza siostra - aspołecznym. To jednak nie zmieniało faktu, że naprawdę marzył o dostaniu się na Princeton University, który od dawna znajdował się w czołówce najlepszych uczelni świata.
Najpierw jednak czekały go czteromiesięczne wakacje podczas których mieli gościć niejakiego Harry'ego Stylesa, znajomego ojca. I profesora wykładającego na Princeton.
Inspirowane (tylko trochę) filmem Call Me by Your Name, PL: Tamte dni, tamte noce.
+18.