Guo Xi został wyrzucony z sekty, ale nie było to taką katastrofą - nadal miał pieniądze konieczne do przetrwania. Jakiś czas później okradziono go, ale to też nie było takie złe - został wędrownym kultywatorem. Narobił sobie problemów tu i uwdzie, ale nadal było dobrze - zaszył się na setki lat z dala od świata kultywacyjnego. Jednak pewnego dnia obudził się i odkrył, że nie ma swojego ciała! W jego poszukiwaniu dotarł do miasta Qigong, gdzie zmienił swoje cele i postanowił zostać mnichem. Może przynajmniej tu odnalazłby spokój. Niestety, przeszłość zaczęła go ścigać...