Allison Harts, młoda kobieta, która swego czasu przyleciała do Korei aż z Irlandii. Nie wszystko poszło zgodnie z jej planem, ale jest żoną bogatego, starego mężczyzny, który traktuje ją bardziej jak przyjaciółkę niż żonę, więc czy może w ogóle narzekać? Dobrze jej się powodzi, może kupić co tylko zechce (na pewno?), więc czy ma znaczenie to, skąd są te pieniądze albo na co jeszcze są przeznaczane?
Jest świadoma każdych gier, które odbywają się na wyspie, lecz nie robi nic, aby je zatrzymać. Zaakceptowała to. Z drugiej strony, przez związek, w który weszła dla pieniędzy, jest teraz związana z grami i nie może tak po prostu odejść. Tam nic jej nie grozi - nawet biorąc pod uwagę to, że nie jest wierna małżonkowi.
Na wyspie jest po tej bezpiecznej stronie barykady, ale kiedy wplącze się w inne, własne gry? Ktoś ją ochroni, jeśli nie będzie w stanie zrobić tego sama?
Stawianie poprzeczki zbyt wysoko było u mnie normalne, przez co nie raz potrafiłam wywalić się w nieodpowiednim momencie. Dodatkowo otoczenie zawsze ogromnie na mnie naciskało, abym startowała na profil bohaterski. Szczerze, w przeciwieństwie do innych, mnie nigdy nie kręcił TEN świat , dlatego po prostu odmawiałam. Niemniej jednak życie bardzo często lubi sobie z nami pogrywać i doprowadzać do rzekomo niemożliwego. Właśnie w ten sposób postawiłam na szali własne życie w imię innej osoby, robiąc coś, przed czym broniłam się cały czas.
*Historia z tego zarąbistego świata anime Boku no hero academia*
*Jeżeli jakieś wydarzenia, historia gdzieś będą się nie zgadzały, to wybaczcie. Moja wina, bardzo wielka wina*
*Wątek panny Julii, jak i ona sama, są wymyśleni całkowicie przez mła*
*Świat i reszta bohaterów należy do Hirokoshiego*