ZAKOŃCZONA ~TREŚĆ ROZWIJA SIĘ STOPNIOWO~ Gdybym mógł latać... wróciłbym do domu do ciebie. Można mieć wszystko, jednak nie czuć się spełnionym. Można mieć miłość, lecz nie czuć jej dotyku. Można poczuć pocałunki i mocniejsze dotyki, jednak to nie ta sama erotyczna gra... Kiedy One Direction się kończy, wszyscy myślą, że to nowy początek i wielki oddech wolności, jednak tak nie jest. Nie dla Harry'ego. On cierpi i widzi cierpienie. Błąka się między piekłem a niebem bez celu i uczuć, i próbuje zrobić coś dobrego dla każdego komu zależy, jednak nie zauważa w tym swojego cierpienia, bo on trwa w wielkiej tęsknocie za swoim Pragnieniem. Łzy spływają codziennie po policzkach, a on próbuje pogodzić się ze swoim losem do momentu ostatecznego, a jest nim powrót wciąż niezastąpionego zespołu, który równa się z kłótniami, głośnymi jękami, powrotem niby zardzewiałych uczuć i wszelkie zawody... 🦋 *fragment z książki* - Nie rób tego, proszę.- błagał złamanym głosem Harry, a Louis nie chciał odpuścić, jednak nie dotykał młodszego. Widział, że jest w rozsypce. - Bo dalej coś dla ciebie znaczę?- zapytał Louis, choć to bardziej brzmiało jak stwierdzenie. - Zawsze coś znaczyłeś.- odpowiedział Harry jakby to była normalna i jedyna odpowiedź. - Więc pozwól mi znaczyć coś więcej.- powiedział Louis, a serce Harry'ego właśnie zaczęło mocniej bić, choć umysł krzyczał na nie, iż nie może. Zapraszam 🦋 | 29/08/2021 - 02/02/2022 | ©Ladylazy28