Andromedy nie dało się określić mianem ani dobrej, ani złej osoby. Prędzej pasowało do niej określenie "neutralna", gdyż jasne, nie szkodziła nikomu oraz jeżeli ktoś potrzebował pomocy to ową niosła, ale grzechy także jej się zdarzały. Do drużyny dumnie nazwanej Młodymi Tytanami dołączyła, gdyż uznała, że bardziej chciała czynić dobro oraz wiedziała, że nie musiała postępować tak jak jej biologiczny ojciec. Niestety, miała pecha. Jako iż, przynajmniej na początku, jedyną moc jaką posiadała to psychokineza, mimo iż na najwyższym poziomie, to została uznana za najgorszą Tytankę i przez to traktowana jak śmieć przez członków własnej drużyny. Wytrzymywała to dzięki faktowi, że posiadała przyjaciela spoza drużyny, Gregory'ego Turnera oraz, w pewnym momencie, Gwiazdka zmieniła swoje nastawienie do niej. Niestety, w kwestii traktowania jej przez resztę drużyny nie poprawiało się. Aż w końcu, w życiu dziewczyny nastały wydarzenia, które spowodowały, że Tytani z katów zamienili się w ofiary...
_______________________________________________
Informacje techniczne:
Rozdziały będą pojawiać się wybitnie nieregularnie, czasami można będzie oczekiwać na kolejny rozdział miesiącami. Po prostu lubię Retconningi i nie zamierzam się zmuszać do pisania żadnego, to jest powodem.
Héctor: (trzyma się za ramiona, z zaciśniętymi zębami)
- Nie wiem, jak wy tu żyjecie. To nie jest normalne. Moja kurtka miała być na każdą pogodę, a czuję się, jakbym chodził w cienkiej koszulce!
Lisa: (spogląda na niego z lekkim uśmiechem)
- Bo twoja kurtka jest bardziej modna niż praktyczna. Nie patrzyłeś na metkę? "Stylowa jesień", a nie "przetrwa syberyjską zimę".