Wyszłam przed dom. W powietrzu dało się wyczuć zapach śmierci, a do moich uszu dochodził jej dźwięk. Przeraźliwy pisk poprzedzony bardzo niską, ale równie drażniącą symfonią. Powietrze było wilgotne. Gdzieniegdzie unosiła się jeszcze cienka warstwa mgły. Poprawiłam okulary podejrzliwie patrząc w przestrzeń przed sobą po czym zatrzasnęłam furtkę i udałam się na przystanek.All Rights Reserved
1 part