- Obiecałeś!- nie mogłam przestać krzyczeć. Nie rozumiałam dlaczego tak postąpił. On nie mógł. Chłopak nie patrzył na mnie tylko wpatrywał się w zachodzący zachód słońca. - Syriusz możesz na mnie spojrzeć?- mój głos złagodniał do niego. Bardzo chciałam żeby na mnie spojrzał. Czarnowłosy odwrócił się powoli i zbliżył się do mnie. Wypatrywałam się w jego szare oczy. Ujrzałam w nich ogromny ból. Moje serce w tym momencie pękało z rozpaczy. - Ja...ja...to musiałem zrobić- mówił szeptem - nie miałem innego wyboru Collins...All Rights Reserved
1 part