Gdzie apokalipsy chodzą po ludziach, ścierają się lokatorzy z kamienic o gzymsowych obliczach i współcześnie zagubione dusze. I gdzie twarze zapomniały, jak wyglądały zawczasu, a astry kwitną w doniczkach otoczonych drutem. Czyli po prostu żyjemy. Jak już żyć, to sprzecznością. ©Magi, październiko-listopad 2022.All Rights Reserved