Wyklęty
  • Reads 343
  • Votes 22
  • Parts 1
  • Reads 343
  • Votes 22
  • Parts 1
Complete, First published Nov 15, 2021
Po nieudanym odbiciu swojego najlepszego przyjaciela z rąk Orochimaru, Naruto pierwszy raz od dawna popada w melancholie. Nie spodziewa się jednak, że ich losy skrzyżują się szybciej niż by sam tego chciał. 
/Będę bardzo wdzięczna za każdy feedback!

oneshot|fanfiction|yaoi
All Rights Reserved
Sign up to add Wyklęty to your library and receive updates
or
#862naruto
Content Guidelines
You may also like
Bloody Colors // Kurotsukki by KatherinaBlackthorne
7 parts Ongoing
Tsukishimę nigdy nie obchodziły kolory. Zawsze twierdził, że widząc je świat wciąż byłby czarny i biały. Dlatego też nigdy do nikogo się nie uśmiechał. Nie szukał bratniej duszy. Nie starał się. Bowiem w tym świecie ludzie wiedzieli. Uśmiechali się do siebie i wiedzieli. Wiedzieli kto mimo wszystko zostawi w ich sercu głęboką ranę. Ich wyborem było, to kogo wpuszczali do swojego życia. Oczywiście, istnieli i tacy, których los pokarał. Tacy, którzy nigdy nie dostrzegli kolorów. Krążyła pogłoska - Wierzono, iż jeśli w tym życiu nie widzisz kolorów, płacisz za zbrodnie, które popełniłeś w poprzednim. Ludzie szaleli, by tylko zobaczyć błękit nieba, czerwień krwi... By zwyczajnie odkryć kolor oczu ukochanego, czy też ukochanej. Szaleli, by ujrzeć coś więcej po za czernią, bielą i szarością. A mimo to 'tolerancja' dla niektórych wciąż była zupełnie obcym pojęciem. Jeśli chłopak miał za bratnią duszę chłopaka lub dziewczyna dziewczynę, mówiono, iż 'bogowie musieli się pomylić'. Jeśli twoja skóra była bardziej czarna niż biała czy też szara, dla nielicznych byłeś wyrzutkiem. W świecie gdzie rządziła tylko czerń i biel nietolerancja nie była tak wielkim problemem, lecz wciąż istniała. Jednak podczas, gdy wszyscy tracili głowę dla kolorów, Tsukishima nie chciał nawet o nich słyszeć. Kolory nie były mu potrzebne do zdobywania wiedzy, do rozwijania się i doskonalenia. W swoim życiu nie widział miejsca dla miłości. Nie widział potrzeby dla kolorów. To śmieszne jak jedna osoba może wszystko zmienić. Wiem, że opowiadanie miało długą przerwę, ale wróciłam z nową mocną, weną i pomysłami i tym razem bez większego zwlekania napiszę je do końca.
You may also like
Slide 1 of 10
Bloody Colors // Kurotsukki cover
Rusame Poprostu|| Jesteśmy Idiotami||  KRINDZ XD ni czytajcie prosze cover
The Last Time / Rafe Cameron cover
More than love || Pedri cover
It has always been you / JJ Maybank cover
online | newron cover
,,You betrayed me"~Bajifuyu cover
Chico Dorado~~Lamine Yamal cover
Dance with me || Dramione  cover
Moja Omega - Drarry cover

Bloody Colors // Kurotsukki

7 parts Ongoing

Tsukishimę nigdy nie obchodziły kolory. Zawsze twierdził, że widząc je świat wciąż byłby czarny i biały. Dlatego też nigdy do nikogo się nie uśmiechał. Nie szukał bratniej duszy. Nie starał się. Bowiem w tym świecie ludzie wiedzieli. Uśmiechali się do siebie i wiedzieli. Wiedzieli kto mimo wszystko zostawi w ich sercu głęboką ranę. Ich wyborem było, to kogo wpuszczali do swojego życia. Oczywiście, istnieli i tacy, których los pokarał. Tacy, którzy nigdy nie dostrzegli kolorów. Krążyła pogłoska - Wierzono, iż jeśli w tym życiu nie widzisz kolorów, płacisz za zbrodnie, które popełniłeś w poprzednim. Ludzie szaleli, by tylko zobaczyć błękit nieba, czerwień krwi... By zwyczajnie odkryć kolor oczu ukochanego, czy też ukochanej. Szaleli, by ujrzeć coś więcej po za czernią, bielą i szarością. A mimo to 'tolerancja' dla niektórych wciąż była zupełnie obcym pojęciem. Jeśli chłopak miał za bratnią duszę chłopaka lub dziewczyna dziewczynę, mówiono, iż 'bogowie musieli się pomylić'. Jeśli twoja skóra była bardziej czarna niż biała czy też szara, dla nielicznych byłeś wyrzutkiem. W świecie gdzie rządziła tylko czerń i biel nietolerancja nie była tak wielkim problemem, lecz wciąż istniała. Jednak podczas, gdy wszyscy tracili głowę dla kolorów, Tsukishima nie chciał nawet o nich słyszeć. Kolory nie były mu potrzebne do zdobywania wiedzy, do rozwijania się i doskonalenia. W swoim życiu nie widział miejsca dla miłości. Nie widział potrzeby dla kolorów. To śmieszne jak jedna osoba może wszystko zmienić. Wiem, że opowiadanie miało długą przerwę, ale wróciłam z nową mocną, weną i pomysłami i tym razem bez większego zwlekania napiszę je do końca.