Tata zabrał Noemi dostęp do funduszu powierniczego, z którego się utrzymywała i kupił jej bilet w jedną stronę do Winter City. Rodzinny hotel, maleńka, klimatyczna restauracja, lampki, mikołaje, choinki, laski cukrowe, girlandy... Wszystko to, co kojarzy się z Bożym Narodzeniem. Brzmi jak bajka, prawda?
Nie dla Noemi O'Kelly.
Przyzwyczajona do luksusu i wielkomiejskiego życia, nie potrafiła odnaleźć się w Winter City. Tylko Frosty - dumny właściciel kozy, który z całych sił starał się trzymać od niej z daleka - poprawiał jej humor.
Jak daleko posunie się Noemi, aby zdobyć jego serce? Czy w pogoni za miłością nie zgubi siebie?
"Złapałam się za drżące dłonie. Liczyłam, że mnie to uspokoi i dzięki temu sklecę jakieś logiczne zdanie. Próbował ze mną zerwać. Frosty - moja ostoja i mój wybawca. Odrzucał mnie tak jak inni.
- Będziesz mnie chciała jeśli ojciec odblokuje ci kartę kredytową? Jeśli wszyscy zapomną o tych zdjęciach? Jeśli wrócisz do Las Vegas do swojego wielkiego luksusowego apartamentu w centrum? Naprawdę mam w to uwierzyć?
- Myślę, że...
- Noemi proszę nie oszukuj się. Jesteśmy z dwóch kompletnie różnych światów. Ja mieszkam tu a twoje życie jest w Las Vegas. Żadne z nas nie zrezygnuje z tego, co ma. Ja nie przeprowadzę się do ciebie. Ty nie zostaniesz u mnie. Możemy się pobawić, poudawać, że nam ze sobą dobrze, ale obydwoje wiemy, że po świętach wszystko się skończy."
Od autorki: Przepraszam za błędy i brak przecinków. Nie poświęciłam temu opowiadaniu tak dużo czasu jak powinnam. Mam jednak nadzieję, że uda mi się je przed kolejnymi świętami poprawić ;) I dziękuję, że mimo wszystko je czytacie. Jesteście wspaniali!
Prace nad książką od 16.12.24 r. (najprawdopodobniej do końca tygodnia)
Powiadomię, gdy się skończą. Info. będzie na profilu!
Znaliśmy się, kiedy byliśmy jeszcze nastolatkami. Jeden wieczór sprawił, że nasze drogi się rozeszły. Jedna moja decyzja zaważyła na całym moim życiu. Przez sześć lat myślałem, że wyjechała bez powodu. Miała go jednak i to ja zawiniłem. Twierdzi, że mi wybaczyła, ale czy ja potrafię wybaczyć sobie?
Od sześciu lat się ukrywam. Nikt nie mógł dowiedzieć, co się stało. Trudno jednak ukrywać dowody, mając jeden ciągle przy sobie. Myślałam, że byłam już bezpieczna. Myliłam się. Muszę wrócić do domu. Wierzę, że mój ojciec i jego klub mnie ochronią. Nie spodziewałam się jednak tego, kto ogłosi się moim prywatnym aniołem stróżem. Myślałam, że nasza relacja przepadła wraz z moim wyjazdem. Cóż, znów się myliłam.
Miałam nadzieję, że powrócimy do przyjaźni, jednak moje serce nie chciało słuchać, gdy był blisko. Nie wiem, kto pierwszy z nas przestał słuchać rozsądku. Czasami jednak lepiej jest posłuchać serca.