Ajax na wiosnę zmuszony był powrócić na pewien czas do swojego rodzinnego miasta, ku swojemu niezadowoleniu, oczywiście. Nie uśmiechało mu się bowiem wrócić do zimnej, pokrytej wiecznym śniegiem Shneznayi, gdy mógł wylegiwać się na zielonych polach w Liyue z nad wyraz często urywającym się z pracy Zhonglim.
A Zhongli nie pojmował całej tej otoczki ów kraju. Był dla niego obskurny, obrzydliwy. Niemniej jednak nie narzekał, bo jeśli towarzyszył mu Ajax, nie dopatrywał się w tym wyjeździe większego problemu.
Często tańczyli do starych, shneznayiskich piosenek puszczanych z rozpadającego się gramofonu, po cichu, w obawie, by nie narobić przy tym większego hałasu. Czasem chodzili na spacery. Strzelali do kaczek. I to w sumie mu wystarczało - do czasu, gdy łaskawy los postanowił zakończyć ich beztroskie dni.
Zhongli długo zastanawiał się, czym Ajax zasłużył na taki los.
❉⊱•═•⊰❉⊱•═•⊰❉⊱•═•⊰❉
˗ ˏ ˋ𝕬𝖓𝖌𝖘𝖙ˎ ˊ ˗
˗ ˏ ˋPiosenka, którą inspirowane jest opowiadanie - Алла Пугачёва - Старинные Часы ˎ ˊ ˗
TW!: przemoc | duża ilość wulgaryzmów | sceny 18+
Hurt/No comfort!