- Spokojnie, wszystko ci wytłumaczę. Nie masz się czego bać - usłyszała za plecami. Niepewnie się odwróciła, robiąc kilka kroków w tył, by zwiększyć między nimi odległość. Jej oczom ukazał się wysoki blondyn. Jego duże czekoladowe oczy skupione były na jej twarzy, które wręcz krzyczały, aby ta nie oddalała się. Chłopak miał paskudnie złamaną nogę, przez co opierał się o bambusową, prowizoryczną kulę. - To bezpieczne miejsce. Dziewczyna, pomimo że wierzyła jego oczom, nie potrafiła uwierzyć jego słowom.