Co ty taki naburmuszony, szanowna Ekscelencjo? - Wydukał z głupawym uśmieszkiem, zapewne myśląc, że to tylko nasze codzienne, niewinne zaczepki z których oboje się śmiejemy. Jego pewna mina zrzedła jednak stosunkowo szybko, gdy moja twarz ukazywała ten sam, mający dość wszystkiego dookoła wyraz.