"Powiew mięty i słodyczy mieszał się z aromatem tytoniu i alkoholu. Spojrzenie pełne grzanego piwa mieszało się z szaro bordowym niebem zwiastującym sztorm. Dwa nieoszlifowane kawałki szkła wzajemnie raniły swoją delikatną skórę. Niczym rozwścieczone lwice skaczące sobie do gardeł po prostu się w siebie wpatrywały. - Nigdy nie mów nigdy, słońce. Nieświadomie od dawna walcząc o dominację. "
1 part