(bad ending) Po dotarciu na miejsce niepewnie zapukałem do drzwi. - JA OTWORZĘ - usłyszałem czyjś wrzask zza drzwi, o dziwo ten głos wydawał mi się bardzo znajomy. - Heej, jesteśmy trochę zajęci więc nie przyjmujemy gości.... Sapnap? - Tommy? - Sapnap? - TOMMY? - stanąłem jak wryty zdziwiony obecnością blondyna gdy dotarło do mnie z kim rozmawiam. Myślałem, że Clay za nim nie przepada. - Sapnap...? - Dobra stop. Zaraz się dowiem o co chodzi - mówiąc to wyminąłem blondyna sprawnym ruchem wchodząc do środka domu. Na kanapie jak gdyby nigdy nic siedział sobie Techno i Willbur. - O, hej Sap! - krzyknął do mnie Will. - Co tu się dzieje..? - Zapytałem nie wiem czy siebie czy innych, jednak zanim ktokolwiek zdążył mi odpowiedzieć, ja już biegłem do góry do pokoju Clay'a. - Lamus - krzyknął za mną Techno na przywitanie co zignorowałem. - DREAM - wydarłem się wparowując do jego pokoju. Moim oczom ukazał się widok chłopaka przytulającego się z Georgem. - Clay? - Sapnap? - zdziwiony natychmiast oderwał się od szatyna. - George? - Kim jesteś? - zapytał Davindson patrząc to na mnie, to na mojego przyjaciela. - Co tu się kurwa dzieje! - wydarłem się. - Czy ja śnię? - dla sprawdzenia uderzyłem się kilka razy w głowę jednak nic to nie dało. Zwariowałem.. Nagle do pokoju przyszła reszta chłopaków chcących zbadać źródło wrzasków. - Wyjebało Georga do innego wymiaru - rzekł spokojnie Dave przewracając oczami. - Takie to trudne? X X X X X X X milego czytania <3All Rights Reserved