I wanna be just your hope, Nagito - Komahina fanfiction
  • LECTURAS 163
  • Votos 10
  • Partes 3
  • LECTURAS 163
  • Votos 10
  • Partes 3
Continúa, Has publicado dic 19, 2021
Po wydarzeniach w Neo-World programie, Hajime Hinatę dręczą wizję z czasów, gdy był Izuru Kamukurą, mimo, że nie powinien już o niczym pamiętać. Natomiast Nagito Komaeda, jedyny w swoim rodzaju Superlicealny szczęściarz, nie pozostanie obojętny na dziwne zachowanie chłopaka, do którego żywi uczucia równie silne, jak do nadziei. Szesnastka uczniów Liceum Szczytu Nadziei rusza powitać świat po Tragedii. Jednak, czy jest on w ogóle na to gotowy...?
Todos los derechos reservados
Regístrate para añadir I wanna be just your hope, Nagito - Komahina fanfiction a tu biblioteca y recibir actualizaciones
or
#14hajimehinata
Pautas de Contenido
Quizás también te guste
Quizás también te guste
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
Ostatni raz cover
Obserwator cover
Saga Mistrzów  cover
Frozen Hearts I,II &III| Bucky Barnes cover
Light in the dark|Rodzina monet cover
Mafia| Minsung  cover
HIS LAW || Zayn Malik cover
Harry Potter i Przekleństwo Salazara cover
Czarne Szaty: Powrót Pana || Severus Snape cover

Boys Don't Cry

72 Partes Continúa

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."