Harry samotnie spędzał wigilię we własnej cukierni. Ostatni jego dzień w miejscu, które kochał. Jednak zyskał towarzystwo, gdy do lokalu wpadł niski szatyn z pięknymi, błękitnymi oczami. Wigilia stała się dla niego jaśniejsza, dokładnie jakby uśmiech Louisa ją rozświetlał. Harry liczył na świąteczny cud, który uratowałby jego cukiernię. Magia świat jednak płata mu figle i dostaje coś zupełnie niespodziewanego. ! Do okładki użyłam fanartu znalezionego w internecie, który został stworzony przez alistruecolors (to chyba nazwa z tumblra)