☀️•Peter...? - Zapytałem patrząc na sylwetkę stojącą tuż przy samym skraju dachu wierzy. •Dlaczego tutaj jesteś? Już jest późno powinieneś spać aby wyzdrowieć.- Powiedziałem zmartwiony nie rozumiejąc dlaczego mój ukochany stoi na skraju budynku pomimo swojego złego stanu zdrowia. Zimny wiatr przechodził po moim ciele zostawiając po sobie mroźny dreszcz. Powoli krok za krokiem podchodziłem w stronę chłopaka aby po chwili stanąć z nim twarzą w twarz. Z bliska wyglądał jeszcze piękniej. Światło księżyca odbijało się Cudnie w jego oczach ukazując każdy malutki ich szczeguł. •Dlaczego tutaj jesteś? - Zapytałem ponownie. Peter spuścił głowę. •Co mam zrobić...? - Zapytał smutny. Nie wiedziałem o co mu chodzi. Położyłem dlań na jego policzku delikatnie unosząc jego głowę aby znów zatopić się w tych cudnych oczętach. Lecz te oczy nie były już takie same. Teraz były przepełnione bólem, smutkiem i słonymi łzami... •Powiedz mi co się dzieje. Proszę...-powiedziałem ścierając dłonią jedną samotną łzę spływającą po czerwonym policzku chłopaka. Strasznie zabolał mnie ten widok. Nie nawidziłem kiedy płakał. Tak cholernie bolało mnie wtedy serce. •Ja... Ja się zakochałem ale boję się tego wyznać. Tak starsznie chce to powiedzieć lecz się boję...- Zapłakał. •Poprostu to powiedz. Powiedz to mi tak jak bym był ta wyjątkową osobą. Co byś mi powiedział? - Tym razme w moich oczach pojawiły się łzy. Tak bardzo chciałem usłyszeć że to mnie kocha. Bardzo tego pragnę.. •Powiedział bym że...☀️Jak myślicie co powiedział dalej? Czy to w ogóle możliwe, aby ten związek zaistniał? Czy ta całą skrywana przed sobą prawda w końcu wyjdzie na jaw, dając tym samym odpoczynek I wytchnienie wycieńczonemu życiem Peterowi? Jeżeli chcecie znaleźć odpowiedź na te pytania musicie zacząć szukać ich wśród tych wszystkich słów...All Rights Reserved