Jak Pokochałem Jesienne Drzewo.

Historia o odkrywaniu samego siebie w świecie przepełnionym od nienawiści oraz poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie czy warto walczyć o swojej marzenia, nawet kiedy nie ma szans, by one się spełniły.

Manuel i Dorian toczyli wojnę odkąd potrafią sięgnąć pamięcią. Mimo ogromnej wzajemnej niechęci oraz miliona prób trzymania się od siebie z daleka podstępny los upracie znajdował sposoby, by połączyć ich drogi.

A takowe spotkania zawsze kończyły się spektakularnym wybuchem. Przepełnionym od złamanych kończyn, ran różnego pokroju oraz zwiększonego zasobu słownictwa, który w jakikolwiek sposób można uznać za obraźliwy.

Sytuacja pozostała niezmienna, aż do pewnego jesiennego dnia, kiedy to na drzewach pozostało zaledwie parę kolorowych listków. Wtedy jak za sprawą magicznej różdżki Manuel zmienił się nie do poznania. Z pełnego przyprawiającego Doriana o irytacje entuzjazmu chłopaka nic nie pozostało. Niepokojąca jeszcze była reakcja blondyna na zaistniało sytuację.

Wyjątkowo zależało mu na poznaniu źródła zmiany zachowania w tym „gadzie", który męczył go już parę dobrych lat. A jego metody, nie należały do zbyt trafnych.

W konkluzji obaj wylądowali na dywaniku u dyrektor, która uznała, że idealnym sposobem na zakończenie problemów związanych z owym wylewem krwi będzie zmuszenie ich do współpracy.

Oni obaj i najważniejszy projekt w roku szkolnym. Dwie tykające bomy, które nie potrafią odpuszczać to wręcz pewna porażka. Sytuacja idealna by poznać mroczny sekret Manuela...lub narobić mu i sobie parę świeżych siniaków.