"Bez wypowiedzenia ani jednego słowa zaczęłam pakować wszystkie ubrania do swojej podręcznej, sportowej torby. Napięcie we mnie narastało z wrzucaniem do niej każdej to kolejnej rzeczy obnażając tym samym jasne dębowe pułki. Wtem około metr za moimi plecami dobiegł mnie ten charakterystyczny ochrypnięty głos - Czemu znowu to robisz? Na ten tekst odwróciłam się na pięcie stając twarzą w twarz z tym dwumetrowym dryblasem - Co masz na myśli? - Czemu po raz kolejny uciekasz przed własnymi uczuciami? [...]"