Chwytając się każdej lepszej dorywczej pracy, która się podsunie pod nos, czasami trzeba przełknąć ślinę, uśmiechnąć się (nawet sztucznie) i twardo wytrzymać wszystkie niedogodności, by mieć czym zapłacić za mieszkanie, a w piątek pozwolić sobie na kolację z „koleżanką". Czasami bywa też tak, że z jednej beznadziejnej oferty wyłoni się druga, równie straszna, ale i tak da się w niej znaleźć więcej plusów niż w poprzedniej. Kiedy ma się do wyboru wyjazd do Francji, by robić za tłumacza a opiekowanie się małymi dziećmi albo dalsze dawanie korepetycji zadufanym nastolatkom, odpowiedź jest jasna. Jedynym wyjściem jest spakowanie walizek i wytrzymanie obecności bogatego dzieciaka i jego ojca.
TW! W tym opowiadaniu pojawiają się tematy samookaleczania, przemocy domowej, PTSD oraz
toksycznych relacji z rodzicami, które mogą być nieodpowiednie dla części czytelników.
Harry zostaje porwany i otruty przez Lorda Voldemorta. Jedynym ratunkiem jest zdjęcie zaklęcia adopcyjnego, które ujawnia, że jest synem Severusa Snapa i Anny Black, młodszej siostry Syriusza. Jak poradzi sobie z nową rzeczywistością? Czy uda mu się odzyskać przyjaciół jako syn Snape? A może nie będzie miał czasu na roztrząsanie dawnego życia, bo skutki wypitej trucizny wywrócą jego życie jeszcze bardziej, niż fakt posiadania ojca? Co zrobi, gdy jego nowe życie stanie się jeszcze trudniejsze niż życie jako Harry Potter? Sprawy się jeszcze bardziej pokomplikują, gdy dobro okaże się nie do końca takie dobre.