Pewnego razu, Zbychu z Sosnowca, pojechał na Mendelejiwy. A bylo to wczoraj. Zaatakowała go grupa mafiozów - szynszyli. chcieli hajs. Chcieli kupe hajsu zeby potem przepierdolic to na metafron. Wtem przyjechali odzutowcem chomiki z fermy Kaczora D. Wyciągnęli swoje marchewki pozdrawiajac Tuska. Rozpoczęła się wojna tak jak w 1410. A pamietam ten dzien dokladnie. Chomiki zaatakowały od tylu tak jak zrobili to pod Grudziądzem. Polała się krew. A dokładnie sok z marchwi (ten z reklamy Kubusia). Zbychu spierdolil kanalami zabierajac ze soba resztki metafronu. Wciagnal to wszystko okiem na pierwszym przystanku. Kolejny rozdział nastąpi. Niebawem....All Rights Reserved