Stała tam. W bibliotece pełnej kurzu. Patrząc na dwóch mężczyzn, jeden był łysy oraz siedział na wózku inwalidzkim , a drugi tęgi, wysoki, bardzo dziwną fryzurą. Rozmawiali o czymś. A ona musiała to usłyszeć. Nie. Ona POTRZEBOWAŁA to usłyszeć. Dziwne, zwykle nie była wścibska, jednak teraz czuła, że musi to zrobić. A więc podeszła bliżej. Nie widzieli jej definitywnie. Wtedy usłyszała rozmowę:
- Mówię ci że to nie jest dobry pomysł! - krzyknął ten wysoki.
- Dobrze wiesz, że to jedyny sposób, aby go pokonać - odparł ten na wózku.
- Sam mówiłeś, że nie można w tym grzebać!
- Ale to zaczyna działać!
- Nieby skąd wiesz?
Gdy padło to pytanie, mężczyzna na wózku w odpowiedzi spojrzał... w jej stronę. A więc jednak ja widział. Jego zdezorientowany towarzysz spojrzał w tę samą stronę co on. Gdy dojrzał na co patrzy jego kolega, zmarszczył brwi i zapytał: - Kim ona jest?
- Kimś kogo potrzebujemy, Loganie - odparł profesor Xavier.
*~•~*~•~*~•~*~•~*~•~*~•~*~•~*~•~*
- Jakie róże lubisz? - zapytał ją, zupełnie spontanicznie.
- Zielone. Przypominają mi o tobie.
- Więc jak kiedyś wyjedziesz gdzieś beze mnie, to będę codziennie ci wysyłać właśnie zielone róże - zaśmiał się cicho.
- A ja nie będę w stanie ich wyrzucić bo zbyt je kocham - odparła również się śmiejąc.
- Co jeszcze kochasz? zapytał tym razem całkiem poważnie patrząc jej w oczy.
- Ciebie Loki Laufesonie - dała mu odpowiedź taką o jakiej marzył.
*~•~*~•~*~•~*~•~*~•~*~•~*~•~*~•~*
Start: 22.01.2022
Koniec: -
Piękna okładka wykonana przez @Rose_Roksia_Rose ❤️