Wyglądał jakby to nie on wyznaczył sobie miejsce, tu gdzie się znajduję. Wyglądał jakby to tron wpasowywał się idealnie w niego, jakby to było jego przeznaczenie. On go wybrał, tak musiało być od początku. Wszytskie kośćiste łodygi idealnie obwijały się wokół jego bladej sylwetki, teraz na prawdę wyglądał jak prawdziwy książę. Ironią pozostawało to, że próbował wmówić to nam wszystkim od początku, że to on musi przejąć wszytsko. Nikt mu nie wierzył. Jedyne co pozostaje to klęknąć przed nim i oddać pokłon. Będzie sprawował nad nami władzę, jednak nie nade mną. Nigdy mu na to nie pozwolę. (la petite mort) Nadszedł ten moment, wszyscy mają zamiar się pokłonić nowemu władcy. Jedyną sylwetką unosząca się ponad wszystkimi, jestem ja. Jestem również tą, na której spoczął wzrok nowego Księcia. Nie było to zwykłe spojrzenie. Wiedziałam, że jeśli nie uklękne, będę żałowała tego do końca życia mimo tego nic mnie nie powstrzyma, nie dopóki nie odpłaci swojej winy, mogę poświęcić wszystko tylko aby tego żałował.All Rights Reserved
1 part