Dziewczyna imieniem Elena wyrusza w poszukiwania jej biologicznego ojca, po śmierci jedynej bliskiej dla niej osoby - jej matki. Do tej pory mieszkały same w małej wsi. Od momentu narodzin tatę widziała tylko raz, później wrócił do reszty rodziny, dlatego teraz musi go odnaleźć. Po wielu przebytych kilometrach trafia do miasteczka o nazwie Encanto. Zupełnie nieświadoma osiągniętego celu prosi przypadkowych ludzi o schronienie. Jeszcze nie wie, że trafiła na TĄ osobę...
To fanfiction jest dla tych, którzy oglądali film ,,Encanto", jak i dla tych, którzy nie oglądali, jednak muszą się liczyć z tym, że książka zawiera spoilery z filmu.
I jeszcze jedno - jeśli gdziekolwiek zauważysz błędy - napisz. Miłego czytania!
"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok.
"J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co tylko?...dostałeś jebany rozkaz i miałeś go przestrzegać czego nie rozumiesz?", zapytał podchodząc do niego.
"Zrozum to jest mafia tu musisz robić co ci każą a nie to na co masz ochotę!", znowu krzyknął a han mocniej objął kotka czując łzy w oczach.
••••••••••
Ship główny: Minsung
Shipy poboczne: Seungjin, Jeongchan, Changlix.
W książce występują: przekleństwa, morderstwa, sytuację 18+.