Legenda głosi, że ludzie którzy tkwią w ciemności swego życia i trudów, w końcu natrafiają na bożka, który jest zwiastunem nadchodzącego słońca. Rzadko był spotykany, a tylko nieliczni mogli go poznać. Zawsze niósł ze sobą coś innego, nowego i niespotykanego. Jakby nowina którą miał kogoś uraczyć, była niebywale podobna do tego czego ta osoba pragnęła. Proste pragnienie Noeal*, inaczej Nathaniela było proste - w końcu znaleźć szczęście w mroku swego świata. Co nie było łatwe, jak próbujesz żyć pozornie normalnie w trudnym momencie dla swojej rodziny. Noeal żył pozornie normalnie, od kiedy skończył dwadzieścia lat pomagał rodzicom jak tylko potrafił. Choroba ojca, sprawiła, że chęć pomocy matce i rodzeństwu motywowała go do życia i walki codziennie. Było ciężko, lecz wiedział, że zawsze mogło być gorzej. Oczywiście, że mogło. Jednak sam nie wie, dlaczego czuje w środku rozrywającą pustkę i smutek. Nic nie rozumiał. Pozornie niczego mu nie brakowało. Więc, dlaczego poznanie nieznajomego pewnego dnia tak bardzo wszystko skomplikuje?