Gregory Montanha aresztuje Erwina Knucklesa i wspólnie przeżywają męczącą drogę przez las. Ale czy na pewno właśnie taka była? xxx - Ej, Montanha? - Erwin zagaduje z niepohamowanym, szerokim uśmiechem na ustach. Szczęśliwe ogniki tańczą w jego złotych oczach, mimo że sytuacja, w której się znajduje nie powinna go cieszyć. Ale jest wręcz przeciwnie. Zakute w kajdanki ręce spoczywają bezwiednie za plecami i choć trochę zaczynają go boleć od zbyt mocnego zaciśnięcia, to siwowłosy postanawia tę kartę przetargową zachować na nieco później. Doskonale potrafi ukrywać prawdziwe emocje, zdążył się idealnie wyuczyć tej umiejętności w ciągu swojego ciekawego, lecz często niebezpiecznego życia.