- Draco... - szepnęła gdy grupa była metr od niej. Wśród chłopaków rozpoznała jednego, którego znała. Co prawda nie pałał do niej sympatią, w końcu wygrała z nim w walce o stanowisko ministra - Draco błagam, pomóż mi. Potrzebuję...potrzebuję pomocy. Nie mam nic, czym mogłabym wezwać pomoc. Proszę, zadzwonię po Ginny albo Harry'ego i zniknę - zaczęła niespójny monolog, byle tylko zatrzymać mężczyznę i wzbudzić w nim litość. Gdy Twój odwieczny wróg jest jedyną osobą, która może Cię uratować...