Świeżo upieczony doktorant psychiatrii sądowej właśnie przekroczył po raz pierwszy próg sądu w Los Angeles. Nowe miejsce pracy nie robiło na nim jednak wrażenia. Uśmiechnął się czarująco do jednej z kobiet siedzących za ladą w hollu. Oh tak, Richard potrafił być czarujący. Wielu pokusiłoby się na stwierdzenie, że jest zbyt czarujący. Do cna niewinny, ze szlachetnymi ideami, broniący prawa, moralności i wolności. Idealista sprawiedliwość i praworządności. MORDERCA. Cierpiąca po stracie ukochanej żony dusza. Sam ją zabił. Znający ludzką psychikę na wylot. Bo kto lepiej zrozumie psychopatę lepiej, jak drugi psychopata? O nie, nie, nie. Żaden psychopata, po usłyszeniu takiej opinii na swój temat nazwałby rozmówcę ignorantem, lub po prostu idiotą, zależy do okoliczności. Czarujący doktor o wymownym nazwisku Angélico nie był pospolitym psychopatą. To byłoby zbyt proste. Znaczy owszem, w dzieciństwie wykazywał pewne skłonności, które mogły wskazywać na psychopatie, ale to nie było nic pewnego. Następnie jego życie legło w gruzach w skutego pewnego traumatycznego wydarzenia. Tu jego osobowość przeszła kolejną przemianę, więc można zacząć zastanawiać się czy nie kwalifikować go do socjopatów. Ale to nie koniec! Dołóżmy do tego trudne środowisko, a wszyscy wiedzą, jak wielki wpływ na nastolatka ma otoczenie. Czyżby na listę wskoczyły zaburzenia osobowość typu B, podtyp osobowość antyspołeczna? I to wszystko tylko po to, aby na etapie edukacji między 9 a 12 klasą opanować się, i z dnia na dzień stać się idealnym uczniem. Zdać matury niemal na 100%, ukończyć medycynę jako jeden z najlepszych z rocznika, i zostać jednym z najmłodszych doktorów ze swojej specjalizacji w kraju. Znów wracamy do cech psychopaty. Ponadprzeciętna inteligencja, brak zdolności odczuwania emocji, umiejętność szybkiej adaptacji do nowych warunków i mistrzowski poziom manipulacji. Jednocześnie
1 part