Historia Izy, dziewczyny z Polski, która wraz z przyjaciółką Dominiką, mieszka w Norwegii. Obie dziewczyny mają po 13 lat i obie są fankami Marcusa & Martinusa (którzy mają po 14 lat). W nowej szkole poznają Ich osobiście, gdy Ci zaczynają chodzić do tej samej szkoły co one ... tak się zaczęła ta historia, a po pewnym czasie obie dziewczyny nawiązały z Nimi bliższy kontakt.
Cała czwórka wzajemnie się przyjaźni, stanowi zgraną paczkę i spędza z sobą dużo czasu. Tak przez długi czas spokojnie płynie Ich życie ... do czasu, gdy rodzice Izy, końcem roku szkolnego, decydują o powrocie całej rodziny do Polski, wraz z Dominiką. W tym czasie dziewczyny mają już po 14 lat (chłopaki po 15 lat).
W czasie gdy lecą do Polski dochodzi do katastrofy i samolot się rozbija ... przeżyły tylko Iza i Dominika, oraz młodsze, wówczas 5-letnie rodzeństwo Izy, bliźniaki Mateusz i Mikołaj. Niewiedzą gdzie są dokładnie, nie mają jak się z kimkolwiek skontaktować - wyruszają więc w poszukiwaniu szpitala ...
Jak się toczą dalsze losy Izy, bliźniaków oraz Dominiki? A także Ich chłopaków i nowych przyjaciół?
Jesteś ciekaw? Przeczytaj tę historię ;) ... startując od 1 części opowiadania.
Historia rozpoczęła się w 2016 roku, a obecnie jest już końcówka roku 2021 ... wiele się wydarzyło przez te lata, różne historie, liczne wydarzenia - radosne i smutne, kilka tras koncertowych chłopaków, na których koncertują czasem wspólnie z gronem przyjaciół, których w tym czasie poznali, codzienność Ich oraz Ich licznych przyjaciół.
-------------------
Cała opowieść, począwszy od 1 części, to kontynuacja historii "Marcus, Martinus i... ja" autorstwa Pichacu1, która natchnęła mnie do pisania tego opowiadania, i jest jej przedłużeniem ... choć jako tako tej bazowej historii teraz już niema ... zapraszam do dalszego czytania :)
Część 2 powstaje teraz tylko z racji limitu rozdziałów, do którego dosze
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca.
-Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner.
-Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową.
-Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca.
-Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze.
-Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."