- Będę leciał. - odparł otwierając drzwi na korytarz. - Twój telefon. - zobaczyłam telefon chłopaka na łóżku. Wyciągnęłam rękę i podałam mu telefon. Lekko się uśmiechnął i dodał ciche "dzięki". - Um.. Kastiel? - mruknęłam gdy chłopak miał już zamykać drzwi. - No co? - wychylił się tak, że wystawała mu tylko głową. Wstałam z łóżka i powolnym chwiejnym krokiem podeszłam do niego. - Coś się stało? - spojrzał na mnie i podszedł bliżej. - Kocham... Cię Chłopak podszedł do mnie, położył ręce na moich ramionach i pochylił się nade mną.