niebo było różowe

*

W każdej minucie naszego życia, na świecie dzieją się różne rzeczy. Jedni właśnie świętują przyjście na świat nowego członka rodziny, kiedy zaś inni żegnają miłość swojego życia; wyobraź sobie, jak wiele sprzecznych emocji odczuwamy w tym samym czasie.

*

Fallon za dobrze znała uczucie szczęścia, które było ulotne - życie postawiło ją w jednej z najgorszych scenerii; śmierci bliskiej osoby. Jednak oprócz smutku i żalu do całego świata, widma nieszczęść, które ją napotykały były o wiele głębsze, a przede wszystkim trudniejsze, gdy walka z nimi nie pozwoliła nawet na przeżycie żałoby. I, choć kobieta bardzo się stara, przeszłość ciągle jest zbyt blisko, aby otworzyć nowy rozdział, chociaż przystojny, tajemniczy mężczyzna z klubu będzie usilnie próbował przebić się przez mur, który zbudowała. Tylko czy jego demony nie sprowadzą na nią jeszcze więcej bólu?

*

- Weston, ja...
- Spójrz na niebo, księżniczko. - Westchnęłam ciężko, powoli podnosząc wzrok ku górze. Zaparło mi dech, choć ukłucie żalu było silniejsze, niż zachwyt. Wiedziałam, co to oznaczało, on także. Ciemne oczy wpatrywały się we mnie intensywnie, oczekując mojego ruchu. Zrobiłam krok w tył, a on już wiedział, wiedział, co właśnie się wydarzy. - Będę pamiętał, zawsze...
- Że niebo było różowe. - Dokończyłam, powoli się wycofując. Nie zatrzymywał mnie, w końcu to sobie obiecaliśmy.

*