...Podszedł do mnie i chwycił mnie mocno za nadgarstek, ciągnąc za sobą w stronę jednej z kabin. Kilka młodych dziewczyn pisnęło za nami, co najwyraźniej uszło jego uwadze. W dość brutalny sposób wepchnął mnie do środka, blokując za sobą drzwi. W przymierzalni było bardzo mało miejsca. Zapewne jedna osoba miałaby problem ze swobodą ruchów... Dwie osoby na tak małym kwadracie to już tłum. Zee oparł na ścianie swoją dłoń, dosłownie tuż obok mojej twarzy. - Pytałem o coś... Co o tym myślisz? - Po mojej głowie zaczęły krążyć nieprzyzwoite myśli... Ja, On, w zamkniętej przestrzeni... Gdzie za drzwiami znajdują się niczego nieświadome kobiety i mężczyźni. Zacząłem się nakręcać i nic nie mogłem poradzić na to, jak mój organizm reaguje na zaistniałą sytuacje. - Jesteśmy sami. Nie ma z nami innych. Możesz mi teraz śmiało odpowiedzieć. - Są, tam... I zapewne słyszą każde słowo które wypowiadamy. A tak poza tym, to co niby mam oceniać skoro nie masz na sobie ubrań? - Cichutko. - Położył palec na moich ustach. - Nie chcesz przecież, by ktoś Cię usłyszał. - Chłopak zmniejszył miedzy nami odległość, przylegając do mnie całym ciałem. - Chyba że... to lubisz? Powiedz mi Nunu, lubisz być głośny? Lubisz kiedy inni słyszą? - Położył dłonie na mojej klatce piersiowej i jedną ręką zaczął rozpinać guziki okrywającej mnie koszuli... ♡♡♡ - NuNew. Ty jesteś dla mnie ósmym kolorem tęczy. - P' powiedział niespodziewanie. - Ósmym, czyli jakim? - Takim... tylko moim. - dodał po cichu, pozwalając by rumieniec wtargnął na jego policzki. - "Przepięknie wygląda światło w fazie rozkładu..." - Co? - Ah... Valeriu Butulescu tak właśnie opisał zjawisko tęczy. Uważam, że jego słowa mąją ukryte znaczenie. - Co masz przez to na myśli? Wybacz Nhu, ale jesteś ostatnią osobą którą znam, która chciałaby analizować złote myśli jakiegoś poety.