Nawet kiedy minęło czterdzieści lat większość społeczeństwa nie potrafi sobie poradzić z rozpaczą po stracie bliskich w czasach wojny. Wiele osób zginęło i wiele zostało rannych nieodwracalnie. Uthai - ludzie, którzy we krwi mają magie, chcąc wykorzystać okazje planują stworzyć Igrzyska, żeby "zabawić" świat i nieźle zarobić. Zbierają 71 śmiertelnych dzieci - 16-17 latków, żeby podzielili się na 12 grup w każdej po 6 osób. Tontyd - najlepszy i najpotężniejszy ze wszystkich Uthai postanawia urozmaicić trochę Igrzyska i zaczyna szukać jednego z największych dawnych wrogów Uthai - Ksantosa.
Wkrótce udaje mu się spotkać ów istotę, bardzo blisko ludzkiej osady, co jest nieco dziwne, zważając na fakt, że Ksantosy i ludzie nie napawają do siebie miłością. Znajduje młodego pierzastego Ksantosa i zaprasza go do gry, a w zamian mówi mu, że spełni jego życzenie.
Kiedy się zgodził można było zaczynać. Igrzyska się rozpoczęły...
"Ostatnią wolą mojej zmarłej matki było, bym po jej śmierci przeprowadziła się do swojego ojca i jego trzech synów z innego małżeństwa. Bosko co?"
"Dlaczego? Dlaczego teraz mi to robisz? Dlaczego dajesz mi nadzieję?! Nie chciałeś mnie wcześniej! Co się teraz zmieniło?!"
Po śmierci matki, prawnym opiekunem siedemnastoletniej Willow ma zostać jej ojciec, który według jej wiedzy zostawił jej matkę gdy tylko dowiedział się o ciąży. Życie wychowanej na farmie dziewczyny zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni gdy nagle z wiejskiego domku, zmuszona jest przeprowadzić się do londyńskiej willi. O dawnym życiu ma przypominać jej już tylko jej ukochany koń i pies asystujący.
Prywatna szkoła, starsi bracia i ojciec który zupełnie nie zna się na wychowaniu córki to jedne z nielicznych zmian do których musi się przyzwyczaić. Jednak żeby w pełni dogadać się ze swoją rodziną musi odkryć co naprawdę stało się w przeszłości.