Reagan Phoenix od zawsze wiedziała, że utrzymanie tytułu człowieka było prawdziwym wyzwaniem. Empatia i łagodność powoli kruszały, zanikały w społeczeństwie znienawidzonym przez wyższą siłę, zdolnie utwardzającą ludzi w przekonaniu, że nic lepszego prócz Murów w życiach ich nie spotka. Nauka mozolnie posuwała się do przodu, świat kurczył za bramami trzech niewzruszonych obrończyń, a Reagan życzyła sobie tylko jednego. By wraz z bratem dostać się za Sinę, gdzie wreszcie mogliby zaczerpnąć uwalniający wdech i może zapomnieć o krzywdach jakie zafundowało im wojsko. Wojsko, którym Phoenix wzgardzała bardziej niż tytanami. Los, podobnie jak śmierć i życie, lubił żarty, dlatego postawił na jej drodze Kapitana Levi'a Ackermanna. Osobę pachnącą czarną herbatą i nocą, o spojrzeniu przenikającym duszę jak niechybiające ostrze. Nadzieję Ludzkości śmiertelnie niebezpieczną, gdy w grę wchodził cel, wolność i Reagan.
"
- Jeżeli teraz wcielimy nasz plan w życie, obejdzie się bez potrzeby interwencji sądu.
- I ma mnie ocalić przymusowe małżeństwo z Panem Marudą? - zapytałam retorycznie, w moim głosie kpina.
Usłyszałam za plecami ciche warknięcie.
- Pierwsze co zrobię po ślubie, to odetnę ci język...
Odwróciłam do niego głowę, przyklejając do twarzy sugestywny uśmiech.
- A może wolałby go pan odgryźć...?
,,
Fragment opowiadania.
⚔︎
Opowiadanie typu Levi x OC
PROSZĘ O PRZECZYTANIE TRIGGER WARNINGU, DZIĘKUJĘ.
Żadne zdjęcia nie należą do mnie, podlegają wyłącznie mojej obróbce.
Świat Ataku Tytanów należy do Hajime Isayamy.