[*SasuSaku*] - Czasoprzestrzenna Miłość

Spojrzałam na godzinę jest 22:48. Chciałabym jeszcze posiedzieć, coś czuję że spotkanie dopiero się rozkręca. Niestety nowa praca ojca... ehh muszę wcześnie wstać..
- Będę lecieć, trzymajcie się i dbajcie o siebie. - wstałam żegnając się z dziewczynami.
- Już ? dopiero 23. - wymamrotała Len.
- Zostań jeszcze trochę, długo nie będziemy się widzieć- prosiła Ann
- niestety moi mili spadam. Narka - pomachałam im na pożegnanie...

W domu położyłam się na łóżku w samym topie i majtkach, otworzyłam okno i wpatrywałam się w gwiazd, to mój częsty rytuał przed snem. Rodzice spali już dawno. A ja miałam dziwne przeczucie, coś nie dawało mi spokoju, rozdzieralo mnie od środka. Nawet niebo pełne gwiazd wydawało się inne niż zawsze. Czułam na sobie wzrok, jakbym nie była sama w swoim pokoju. Podniosłam się szybko i rozejrzałam. Nikogo nie ma, zaczynam fiksować. Albo dziewczyny mi coś dodały do soku. Muszę zasnąć, nie myśleć o niczym. Zacznę odliczanie to zawsze pomaga na szybkie zaśnięcie. Raz, dwa, trzy, cztery, Neji, Lee, TenTen, Naruto, Hinata, Sasu...ke.

... nie wiedziałam że od jutra będę całkowicie w innym miejscu a dawne życie... chodź często będę próbować wymyślić plan by do niego wrócić... niestety nawet ból i łzy, których często doświadcze nie pomogą mi wrócić do swojego świata... Ale czy na pewno?

~&~
Opowieść o dziewczynie która przedostała się jakimś dziwnym trafem do świata shinobi. Dziewczyna jest Sakurą Haruno. Tylko początek opowieści będzie inny, natomiast później opowieść będzie przechodzić przez ból ale także miłość. Rozgrzeje niektóre sceny do brutalności i mordu ale także do podniecenia i spełnienia.

Witam serdecznie wszystkich, dopiero zaczynam swoją przygodę z pisaniem. I zachęcam do przeczytania moich wypocin ☺️