"Nie wyniosłem tego z domu
Nie szukam usprawiedliwień
Czasu już nie cofnę
Dzisiaj po prostu się wstydzę"
Zacisnęłam usta w kreskę słuchając tekstu piosenki z najnowszej płyty Pasuli. Gdyby pare lat temu pomyślał, zanim zniszczył mi i wielu innym osobom psychikę, może teraz nie musiał by wyć do mikrofonu, że żałuje. Zresztą, czego on może żałować, skoro jest idolem nastolatek i może sobie pozwolić na wszystko. A ja zostałam na dnie. Życie jest niesprawiedliwe.
----------
-Kurwa, laska, on się zmienił, serio. Powinnaś dać mu szansę. Jeżeli nawet nie spróbujesz, to w życiu nie ruszysz z miejsca. Chcesz już zawsze żyć przeszłością? - powiedziała patrząc na mnie.
Zrobiło mi się głupio, więc po prostu upiłam dużego łyka z butelki mojego ulubionego wina. - I cholera, przestań w końcu uciekać do używek! Naprawdę zachowujesz się jak czterdziestoletni alkoholik! - krzyknęła wyrywając mi butlę z ręki.
----------
Odeszłam od chłopaka i chwiejnym krokiem podeszłam do przyjaciółki.
-Czy on mnie podrywa? - powiedziałam do jej ucha, usiłując przekrzyczeć grającą muzykę. Spojrzała na mnie pobłażliwie.
-Dziewczyno, on stara się od dobrych dwóch miesięcy.
----------
Podszedł do mnie i delikatnie objął mnie swoimi ramionami. Poczułam bezpieczeństwo i ciepło. Podniósł swoimi palcami mój podbródek tak, abym na niego spojrzała, a jego dotyk był tak delikatny, jakby bał się, że mi coś zrobi.
-Już nigdy nie pozwolę, żeby ktoś cię skrzywdził. - wyszeptał, a następnie delikatnie musnął swoimi wargami moje usta. Wplątałam swoje palce w jego włosy, czując roztapiający mnie od środka gorąc.