Przybyła do Encanto wraz swoją rodziną, uciekając przed nieznajomymi jej ludźmi. Małe miasteczko okazało się dla niej prawdziwym domem. I spotkała tam jego. Trochę nieporadnego, trochę zagubionego, trochę niezrozumianego.. I zakochała się w jego zielonych oczach, zakochała się w nim.. Jest to zlepek historyjek od takich od czapy o Bruno Madrigal i Sylvi Blanco. A potem wszystko się wyjaśni.. 😁😉 ENCANTO NIE NALEŻY DO MNIE. Jednak postaci dodane owszem.