Gdyby tylko król nie podjął dwadzieścia lat temu tej decyzji, to wiele osób wiodłoby teraz zupełnie inne życie. Nie chciał w swoim świecie tej jednej osoby, którą powinien kochać ponad życie i chronić przed wszelkim złem. Zamiast tego co rusz skazywał ją na kolejne męki, aż doprowadził ją na skraj śmierci. Jednak coś się zmieniło. Decyzja o sprowadzeniu jej do pałacu wcale nie była tak przypadkowa, jak mogłoby się wydawać.