- Poznajmy się - powiedział. Okej, wiedziałam, że od zawsze był głupi, ale nie, że aż tak!
- Przecież się znamy od dziecka - mruknęłam i zrobiłam dziwny ruch rękoma.
- No to... poznajmy się inaczej.
- Inaczej? - spytałam retoryczne i podniosłam jedną brew do góry. - Jeśli liczysz na jakieś ruchanko w moim pokoju, to z góry mówię, że nie ma takiej opcji - prychnęłam.
- Chodziło mi o zwykłą rozmowę - uśmiechnął się chytrze. - Ale fajnie wiedzieć, że tak o mnie myślisz. Może kiedyś to wykorzystam.
,,Z przyjacielem blisko, ale z wrogiem jeszcze bliżej."
Chuj wie, czego się spodziewać.