Czarne serce i złoty motyl

Świat stoczył się tak bardzo, że aż wstyd patrzeć.
Ludzie w końcu znaleźli sposób na to, aby dowiedzieć się co jest na innej planecie, jak dostrzec to co skrywało się przed nimi przez tysiące lat. Nieznajomym nie spodobał się nagły najazd i chociaż wielu ludzi chciało podejść do kontaktu z Nieznanymi w sposób pokojowy, w ostatniej chwili traktat został zerwany. Nieznani obdarzeni rogami, skrzydłami i kontrolą nad magią uznali to za zagrożenie.
Wkrótce na ziemi nastąpił podział. Ci, którzy uznali zwierzchnictwo Nieznanych żyli w spokoju, obdarzeni nowinkami technologicznymi, znacznie rozwiniętą nauką i medycyną, stworzyli miasto Flinea. Wolne od awantur i sprzeczek, Nieznanymi żyli pośród ludzi, współpracowali ze sobą. Z drugiej strony stał Neliter, największy koszmar ludzi. Tam trafiali ci, którzy sprawiali problemy, do rezerwatów, do więzienia. Po tamtej stronie gromadzili się najgorsi z najgorszych.
Podział pobłażliwie nazywa się niebem (Flinea) i piekłem (Neliter) a pomiędzy dwoma państwami jest mały pasek oddzielający je, nazywa się Strefą Wolną. Ponoć mieszkają tam ci, którym nie odpowiada speluna Neliteru i niebiańska, czysta aura Flinea.
Pokój panował przez wiele setek lat aż do czasu, gdy na spotkaniu kongregacji, w białym wieżowcu w Niebie, nie nastąpił wybuch. Zabezpieczono ślady, zgromadzono dowody. Wszystko wskazuje na to, że odpowiada za to grupa diabłów. Nie wiadomo jednak, dlaczego znalazła się tam młoda kobieta, mieszaniec obu ras. Dlaczego wybuchła dawno zapomnianą magią i dlaczego nie jest w stanie jej odtworzyć.