Louis już od pierwszego spotkania w piaskownicy spostrzegał go nieco inaczej, to Harry był tym niepewnym dzieckiem, który niechętnie do niego podszedł. Na przestrzeni lat niechęć do błękitnookiego, szybko zmieniła się w coś całkiem odwrotnego. W coś, co odchodziło od typowej przyjaźni dwóch chłopców. To troska i zaangażowanie doprowadziło ich do momentu, w którym się odnaleźli, znajdując wzajemne szczęście w swoich ramionach. Pozostało tylko pytanie, na jak długo? Jak długo ich spojrzenia będą mogły się krzyżować w miłosnym uniesieniu? Na zawsze może być zbyt krótkie, ale to przecież nadzieja umiera ostatnia, czyż nie?