Niebezpieczny, seksualny, nieostrożny.... Tak widzą go inni, ale nie ja. Przy najmniejszym poglądzie na niego, mózg wzywa o niebezpieczeństwie, a ciało przekształca się na kamienną bryłę. On postawił za cel sobie zburzyć moje życie i zrobi wszystko po to, żeby poskąpiłam o swoim istnieniu. Mam tylko dwie opcje. Poddać się miłosierdziu Boga, za którego się uważa, lub walczyć z tym pewnym siebie draniem. A ten wybór zależy wyłącznie ode mnie.