Życie Danielle wydawało się być bajką dwudziestego pierwszego wieku. W końcu ile napisanych zostało romansów, w których silni mafiozi zmieniali życia kobiety. Mafia była niczym raj i wybawienie. Niestety tylko na kartkach papieru. Wzgardzała swoim narzeczonym, którym był zimnym i egoistycznym dupkiem. I nie. Nikt nie chciałby takiego mężczyzny. Drake w końcu wcale jej nie chciał. Widzieli się dwa razy w życiu, jednak o ich ślubie już było głośno. To nie była romantyczna historia, a tragedia której Danielle miała być ofiarą. Ona chciała czegoś innego. Marzyła o akcji i niebezpieczeństwie. Pragnęła uczestniczyć w nielegalnych transakcjach i przekupywać ludzi. Chciała czuć się istotną częścią tej mafijnej gry. Di'Morte po prostu marzyłaby zająć miejsce swoich braci. I chociaż było to nieprawdopodobne, ona nigdy nie zamierzała się poddać.