Baśnie Zgniłego Pokolenia
  • Reads 29
  • Votes 2
  • Parts 1
  • Reads 29
  • Votes 2
  • Parts 1
Ongoing, First published Apr 27, 2022
Mature
Febus był synem największego potwora w Cesarstwie Północy. Żył z tym piętnem dosłownie wypalonym na twarzy. Fanatycznie wierząc w Widzącego, postanowił poświęcić wszystko, by nie pójść w ślady ojca. Jego los został jednak zachwiany po kolejnym odrodzeniu Króla Elfów. Teraz, mimo swojej nienawiści do czarostwa, musi odnaleźć córkę starożytnej wieszczki, zanim ta zginie z rąk elfich rewolucjonistów. Ramie w ramię z obłąkanym kuglarzem i jego równie niestabilną żoną staje naprzeciwko świata zbudowanego na kościach przegranych. Więc powiedzcie mi, dlaczego taki fanatyk o żelaznych zasadach zakochał się w Królu zwanym prawą ręką diabła?




W tekście występują wątki 18+, takie jak: seks, przemoc, śmierć, kanibalizm, okaleczanie się i odwołania do spraw religijnych. Jeśli bardzo ci to przeszkadza, zrezygnuj z dalszego czytania, choć pewnie będziesz tego żałować.
All Rights Reserved
Sign up to add Baśnie Zgniłego Pokolenia to your library and receive updates
or
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
Prawdziwa Luna cover
Kwiaty na trakcie [fantasy] cover
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix} cover
Krwawy Książę cover
Serce w Ogniu cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
A Fortune Telling Princess (pl translate) cover
Miłość, smok i klątwa cover
To deny the route cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.