-Lily Collins? -Tak, panie profesorze? - uśmiechnęłam się do mężczyzny po sześćdziesiątce. - Oprowadzisz Harrego dzisiaj po szkole. Oboje jesteście duszami artystycznymi dlatego powinniście się dogadać. - uśmiechnął się do mnie nauczyciel od sztuki. - Oczywiście. Możemy iść ?- zapytałam spoglądając uważnie na chłopaka. Wyglądał trochę na przestraszonego. - Myślę że nie będzie takiej potrzeby, Zayn obiecał mnie oprowadzić. - powiedział lekko zdenerwowany do mężczyzny. - A ja myślę że jako wychowawca powinienem zadbać o lepsze towarzystwo dla nowego ucznia niż sam Zayn Malik. - Myślę że Zayn nie będzie miał nic przeciwko jak wam potowarzyszę. - zachichotałam lekko spoglądając na lekko spóźnionego mulata, który jak gdyby nigdy nic pocałował mnie w policzek. Dane głównych bohaterów oraz ich wizerunek ma się nijak do osób rzeczywistych. Przedstawienie ich w takiej postaci to tylko wytwór wyobraźni autorki:)