quebonafide aka jacob grabowski dostaje niebywałej obsesji na temat swoich włosów łonowych. jego pasją staje się mówienie do nich albo nawet chodzenie do intymnego fryzjera, by zrobić z nich arcydzieło. po pewnym rytuale jego życie przybrało niespodziewany obrót i rozwiązanie na to jest w nim samym, oczywiście o ile jego demoniczne włosy nie uciekną na urlop tj. znikną forever. QUEBAHOMBRE, aaaah QUEBAHOMBRE
moja opinia: nie przepadam za twórczością quebo, jest dla mnie zbyt emocjonalna, ale jego wkład do historii polskiego hip-hopu jest homeryczny. dlatego powinno traktować się jego twórczość jako biblię.
i jak myślicie? kuba hoduje swoje łoniaki, czy nie? bambibibombom