Palce chodziły po gryfie jakby tylko lekko go głaskały, a ręka dotykająca strun wyglądała, jakby nie napotkała żadnego oporu. Lekkość z jaką grał wprawiła mnie w zachwyt. Do tego skupienie, jakby znajdował się w innym świecie... - Gapisz się - powiedział po chwili, nagle kończąc. Mówił do mnie. - Em... - zająknęłam się. - Wybacz po prostu... - Podobało ci się - dokończył za mnie tonem, który niczego nie sugerował. Nawet na mnie nie spojrzał, jego wzrok skupiony był na instrumencie.